Autor Wiadomość
kasia
PostWysłany: Śro 15:39, 21 Lis 2007    Temat postu:

Masz rację, że odkładanie zmiany warty jest bez sensu i ten plan, który jest teraz jest ok. Wycofujemy się z Piotrkiem gdzieś w styczniu. Tego nic nie zmieni. Tu nie ma co dyskutować.
Tylko wątpię, żeby zmiana stołków mogła odbyć się na takim spotkaniu jak u Kazika. Widać liderów- co tu kryć. Trzeba im zaproponować stołek. Ale nie zmuszać. Niech wiedzą, że mają wybór i jeśli świadomie zechcą, to i duża szansa, że obowiązki do nich dotrą.

Rację też Ci przyznam w kwestii tego, że potencjał i najlepsze pomysły mają największe lenie. Czasem, jak im się chce, to się objawią i zabłysną. Wtedy zawsze jestem pod wrażeniem ich działania. Szkoda tylko, że rzadko im się chce wykazać jakieś odruchy.

Też bym chciała, żeby ta drużyna funkcjonowała dalej, bo tradycje i taki siódemkowy klimacik jest niepodrabialny. Kiedy Kamień zapytany przez Kazika, czemu swoją "kochaną siostrzyczkę Kamieniówę" ściągnął do drużyny odpowiedział, że ona i tak do jakiejś drużyny harcerskiej by trafiła, więc niech lepiej będzie w dobrej i porządnej. I chciałabym kiedyś móc sobie przyjechać " w gości" do mojej drużyny na jakiś biwak, czy inny wypad. I tak samo wysłać potencjalne dziecko na siódemkowy obóz, a nie do Stańczyk...
piecyk
PostWysłany: Śro 1:15, 21 Lis 2007    Temat postu:

Osobiście to chciałbym kiedyś wysłać swojego bachora do Siódemki (ma teraz -X lat) albo chociaż chrześniaczkę co ma teraz 4 latka. Wiem, że w tej gromadce wędrowników tkwi potencjał, który przy odrobinie chęci pozwoli na prowadzenie drużyny nawet jeszcze przez "7 lat". Najgorsze jest to, że ci z największym potencjałem to ci, którzy najmniej się chce robić... Trzeba zrobić podobne spotkanie jak kiedyś zrobił Kazik, niech porozdzielają zwolnione stołki między siebie i inwigilować z ukrycia. A czy sobie poradzą z kontynuowanie tradycji to nie wiem, ale odkładanie zmiany warty na za rok zmniejsza szanse powodzenia, więc jak nie teraz to kiedy?
kasia
PostWysłany: Wto 22:08, 20 Lis 2007    Temat postu: przyszłość

Postanowiłam coś tu napisać- może nie odkrywczego, ale niech się coś zadzieje na tym forum Wesoly

Przeszłość Siódemka ma może niekoniecznie chwalebną i świetlaną, ale na pewno długą. 12 lat to w tym momencie pół mojego życia Wesoly
Fajnie sobie powspominać, pooglądać zdjęcia itd.
Wszystko miłe i sympatyczne, bo złych momentów się nie pamięta.
Tylko gorzka refleksja mnie nachodzi, kiedy pomyślę o przyszłości Siódemki. Nikt z nas nie wieczny. Jeszcze 2 miesiące i zostanę elektronem. Piotrek też. Za jakiś czas Złoty też. I tak coś czuję, że potem ta gromadka wesoła zbyt długo nie pociągnie- biorąc pod uwagę oczywiście obecne zaangażowanie. Obym się myliła.
Ale zastanawiam się często, czy są teraz w drużynie ludzie, którym autentycznie zależy na dalszym funkcjonowaniu Siódemki. Bo to, że wszyscy tak deklarują, to jeszcze nic. Od gadki do działania droga daleka...

A jakie Wy, szacowne elektrony i weterani macie przemyślenia w tym kierunku? Jeśli oczywiście w ogóle macie Wesoly

Pozdrawiam!

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group