Forum Siódmej Białostockiej Drużyny Harcerskiej

karolina

ludzi bylo za duzo polowy z nich nawet imion nie znalam

kasia

Anka

Nie "orginalne" tylko "oryginalne".
I nie widzę nic zawabnego ani niezapomnianego w alarmie śpiworowym. To durne kazać komuś skakać/ turlać się przez szkołę w śpiworze, a potem jeszcze niektórzy meldować musieli.
Może ktoś powie, że nie mam fantazji, czy poczucia humoru, ale wolę zwykłe, standardowe, sprawdzone alarmy nocne. Wspomina się je o wiele dłużej i zdecydowanie więcej emocji wzbudzają.

Kto był na jakimś wypadzie lenim, ten wie, o czym mówię Wesoly

I zgadzam się z Karoliną- za dużo ludzi, to żadna integracja, tylko zwyczajny tłum.

Anka:)

Moze i tak,ale mi sie podbało a co do alarmu KAsiu mi ten alarm tez sie nie podobał

karolina

jesli najpierw piszesz ze ci sie podobal a potem ze ci sie nie podobal to jakies dziwne troche Rolling Eyes

Tima

Alarm bym beznadziejny... i cieszę się bardzo, ze u nas się takich cudów nie praktykuje... a co do ludzi... było ich zdecydowanie za dużo... i Anka tak troszkę kręcisz...

Łukasz

Na ilość ludzi nie narzekam. A co do alarmu to moim zdaniem rzeczy które są częścią ceremoniału nie powinny być parodiowane.

Anka:)

hmm micały czas chodziło o to ze mi sie nie podobał ale widac mojego postu nie zrozumiliscie hehehehe mi chodziło o to ze był oryginalnie beznadziejny

karolina

wytlumacz mi co to znaczy oryginalnie beznadziejny bo ja juz w koncu nie wiem czy ci sie on podobal czy nie

Maciek

z cejerem się nie dogadasz

karolina

ej a co to jest cejer?

Łukasz

Anka podpowiem Ci że w takim wypadku nikt Cię nie zrozumie.

Anka:)

hehehe własnie wiem ale ni o to chodziło ze był oryginalnie beznadZiejny hehehe

Łukasz

Ja radze Ci używać w takich sytuacjach po prostu słowa "oryginalny". Tak samo jak "wyjątkowy" słowo "oryginalny" można zastosować w każdej sytuacji, i nawet jak masz na myśli coś złego to i tak się nikt nie obrazi.

Kamil

A mi najbardziej podobały się na zimowisku te długie nieprzespane noce z moim ukochanym zastępem Sokoły. Wtedy właśnie wszyscy zbijaliśmy się w kupkę i razem sobie drzemaliśmy, trzymając się za ręce.